Pierwsze oględziny pojemnika z kosmiczną materią przywiezionego przez sondę Genesis pokazują, że być może część próbek przetrwała katastrofę kapsuły i będzie można uzyskać z nich wartościowe naukowo informacje - informuje NASA.Dnia 8 września kapusła sondy Genesis wylądowała w oczekiwanym miejscu. Niestety, nie otworzył się spadochron i kapsuła nie została przechwycona przez specjalnie do tego przeznaczone śmigłowce. Uderzyła przez to w ziemię z prędkością około 300 kilometrów na godzinę.
Pierwsze oględziny pojemnika zawierającego próbki wiatru słonecznego tchnęły nadzieję w naukowców odpowiedzialnych za misję. Solidna obudowa zarówno kapsuły jak i pojemnika z próbkami pozwoliła na przetrwanie katastrofy przynajmniej części próbek.
Jednym z głównych celów naukowych misji było określenie zawartości izotopów tlenu w zebranych próbkach, co pozwoliłoby na weryfikację części hipotez na temat powstania naszego Układu Słonecznego. Naukowcy mieli określić te zawartości na podstawie materiału z czterech segmentów kolektora wiatru słonecznego. Wstępne oględziny wskazują, że być może ten cel uda się osiągnąć, bo dwa z czterech segmentów znajdują się we właściwym miejscu i być może nie uległy uszkodzeniu.
Innym celem było określenie zawartości izotopów azotu, co miało pomóc w zrozumieniu procesów prowadzących do powstawania atmosfer planet. Azot był zbierany przez kolektor składający się ze złota i naukowcom sądzą, że on również przetrwał zderzenie z gruntem.
Inne próbki zebranego wiatru słonecznego znajdowały się na sześciokątnym panelu. Niestety, wszystkie jego elementy wydają się zniszczone.