Świece do wymiany?

Świece do wymiany?

Napisany przez Admin (22/01/04 - 10:08:44)

Najnowsze pomiary odległości do Plejad - gromady gwiazd w gwiazdozbiorze Byka - sugerują, że być może nasze wyobrażenie o odległościach we Wszechświecie zmieni się po raz kolejny.  

Pomiar odległości? Wydawało by się, że nic prostszego. A jednak nie. Mierzenie odległości we Wszechświecie należy do najtrudniejszych zadań astronomii. Rzecz w tym, że w sposób bezpośredni, oparty na geometrii, daje się zmierzyć odległości tylko stosunkowo niedalekich obiektów. Pomiary większych odległości wykonuje się metodami pośrednimi - jedna z najważniejszych korzysta z tzw. świec standardowych, czyli - obiektów, których obserwowane cechy (np. stosunek jasności do okresu pulsacji w przypadku cefeid) są zawsze zbliżone. Znając określone cechy pobliskich gwiazd i mając pomierzone w sposób bezpośredni ich odległości, możemy dzięki świecom standardowym szacować odległości do dalszych grup gwiazd i galaktyk.  

Przełom w pomiarach odległości we Wszechświecie nastąpił w latach dziewięćdziesiątych, kiedy ogłoszono wyniki pomiarów, wykonanych przez działającego w latach 1989-93 satelitę Hipparcos. Satelita ten pomierzył z nieosiągalną wcześniej dokładnością odległości do ponad 100 000 gwiazd. Okazało się, że wiele gwiazd, także tych uważanych za świece standardowe, leży w innych odległościach, niż sądzono.  

Niespodziankę sprawiła też wówczas najbardziej chyba znana gromada otwarta naszej Galaktyki - Plejady. Okazała się o jakieś 15% bliższa, niż przyjmowano przez poprzednie 50 lat. To "przewartościowanie" oznaczało jednak, że gwiazdy w Plejadach zachowują się dość nietypowo: ich jasność jest inna, niż wynikało by z temperatury ich powierzchni. Przez 10 lat ani teoretycy - specjaliści od ewolucji gwiazd, ani obserwatorzy nie byli w stanie wyjaśnić tej rozbieżności.  

W najnowszym numerze Nature Xiaopei Pan z Kalifornijskiego Instytutu Technologii (CALTECH-u) w Pasadenie wraz ze współpracownikami opisuje nowe, niezależne pomiary odległości jednej z najjaśniejszej gwiazd w Plejadach - Atlasa. Na ich podstawie astronomowie oszacowali odległość do całej gromady. Co się okazało? Nowy pomiar świetnie zgadza się z oszacowaniami, opartymi na jasnościach i temperaturach gwiazd, ale obliczona odległość jest o 10% większa od obliczonej na podstawie danych z Hipparcosa. Czyżby więc dawne pomiary były jednak bliższe prawdy, a Hipparcos się mylił?  

Nie jest to wykluczone - twierdzi profesor Bohdan Paczyński z Uniwersytetu w Princeton w zamieszczonym przez Nature komentarzu. "Nie byłbym zaskoczony, gdyby okazało się, że w danych z Hipparcosa jest jakieś pechowe przesunięcie. A jeśli mamy ufać naszym pomiarom odległości astronomicznych, ten problem trzeba rozwiązać" - pisze polski uczony.