Największy diament Galaktyki?

Największy diament Galaktyki?

Napisany przez Admin (19/02/04 - 08:49:09)

W sercu największego znanego białego karła w naszej Galaktyce tkwi kryształ wielkości Księżyca. Jest nim albo krystaliczny węgiel, czyli diament, albo jeszcze bardziej niezwykły klejnot - krystaliczny tlen.  

Białym karłem staje się niezbyt masywna gwiazda u schyłku życia. Zużyła już całe dostępne paliwo termojądrowe w jądrze. Ma za małą masę, żeby rozpocząć dalsze, bardziej wydajne reakcje jądrowe. Teraz już tylko powoli stygnie. Jest tak gęsta, że przy masie porównywalnej z masą Słońca ma rozmiary podobne do Ziemi. Astronomowie od dawna podejrzewali, że ściśnięta materia w jądrze białych karłów może przyjmować postać stałą. Nie mieli jednak na to dowodów. Dostarczają ich dopiero najnowsze badania amerykańskich uczonych, kierowanych przez Travisa Metcalfe'a z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics w amerykańskim stanie Massachusetts. Astronomowie obserwowali najmasywniejszego białego karła Drogi Mlecznej, znanego jako BPM 37093. Karzeł ten wyróżnia się m.in. tym, że lekko, cyklicznie zmienia jasność w okresie kilkuminutowym. Te zmiany jasności spowodowane są ruchami zewnętrznych warstw białego karła, otaczających jądro. Dwutygodniowe szczegółowe obserwacje tych zmian pozwoliły ocenić rozmiary jądra i ocenić jego właściwości. Okazało się że najprawdopodobniej 90% masy gwiazdy skupione jest w jednym gigantycznym krysztale. Nie przypomina on jednak żadnego kryształu znanego z ziemskiego doświadczenia. Powstał pod wpływem ciśnień miliardy razy silniejszych od tych, w których tworzą się ziemskie diamenty. Jadra atomów, odarte z elektronów, utworzyły w nim siatkę krystaliczną, zanurzoną w morzu elektronów. Jakie to atomy? Uczeni testowali modele, w którym jądro białego karła tworzą atomy tlenu lub węgla. Jądro tlenowe znacznie lepiej pasuje do obserwacji. Najprawdopodobniej jednak rzeczywistość jest bardziej złożona i jądro białego karła składa się z mieszaniny obu tych pierwiastków. Jego wewnętrzną część stanowić może kryształ tlenowy, otulony diamentową otoczką.  

Niezwykły kosmiczny klejnot jest od nas oddalony o około 50 lat świetlnych i leży w gwiazdozbiorze Centaura. Wygląda na to, że nie mamy szans na podziwianie go w całej krasie. Możemy się pocieszać, że nasz Słońce również zakończy życie jako gigantyczny kryształ. Stanie się to jednak nie wcześniej niż za 5 miliardów lat.