Polacy odkrywcami planety w Strzelcu

Polacy odkrywcami planety w Strzelcu

Napisany przez Admin (16/04/04 - 09:50:55)

Znaleźliśmy najdalszą planetę ze wszystkich "wypatrzonych" do tej pory z Ziemi - poinformowali wczoraj astronomowie.

Jest półtora raza cięższa od Jowisza, krąży wokół czerwonego karła w konstelacji Strzelca, 17 tys. lat świetlnych stąd. Jeśli będziemy mieć szczęście, to kolejnym naszym odkryciem będzie planeta podobna do Ziemi - powiedział nam wczoraj prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Uniwersytetu Warszawskiego.

To jego zespół natrafił na tą planetę, a samą metodę poszukiwań wymyślił prof. Bohdan Paczyński z Princeton. Wczoraj ogłoszone odkrycie to pierwszy sukces tej nowej sieci stosowanej w planetarnych połowach. Umożliwia ona prowadzenie poszukiwań prawie w całej Drodze Mlecznej. Co więcej, jest to dziś jedyny sposób na znalezienie we Wszechświecie skalistej planety o rozmiarze porównywalnym z Ziemią, krążącej też w podobnej odległości od Słońca. Dotychczasowe bowiem łowy ograniczone były do bliskiego sąsiedztwa Układu Słonecznego, a ponadto sprzyjały wykrywaniu planet-olbrzymów znajdujących się dość blisko swej gwiazdy (a więc tzw. gorących jowiszów). A planeta odkryta przez Polaków znajduje się trzy razy dalej od gwiazdy niż Ziemia od Słońca.

Na czym polega pomysł prof. Paczyńskiego? Gwiazdy zakrzywiają bieg promieni światła. Jeśli przypadkiem przedefilują przed inną gwiazdą, to - zupełnie jak soczewka - są w stanie wzmocnić jej blask widoczny na Ziemi. Polski astrofizyk zaproponował, by uważnie śledzić blask gwiazd w naszej Galaktyce i czekać na ich nagłe pojaśnienia, które oznaczałyby, że na drodze ich światła do Ziemi stanęła jakaś gwiezdna soczewka. Jeśli zaś tej "soczewce" towarzyszy planeta, to zniekształci jej działanie (jak zgrubienie na szkle), a wzmocnienie blasku będzie miało charakterystyczny "dziobek".

Ta metoda wymaga cierpliwości. Trzeba stale obserwować miliony gwiazd, czekać, aż jedna z nich przesłoni drugą i mieć nadzieję, że będzie w tym zdarzeniu uczestniczyła planeta.

W łowach bierze udział wiele zespołów na świecie. Ale jako pierwsi na planetę trafili nasi astronomowie z zespołu OGLE i nowozelandzko-japońskiego MOA. Polacy używają 1.3-metrowego teleskopu w Obserwatorium Las Campanas w Chile. Każdej pogodnej nocy obserwują blisko 150 mln gwiazd. - W przypadku planety wielkości Jowisza, cały efekt trwać może kilka dni, ale dla małych, ziemskich planet - tylko kilka godzin. Trzeba mieć więc dużo szczęścia, by trafić na dobry moment. Dlatego, żeby niczego nie przegapić, współpracujemy z MOA - mówi prof. Udalski. Szczegóły odkrycia publikuje najbliższe wydanie "Astrophysical Journal Letters".

Warto przypomnieć, że wcześniej zespół OGLE znalazł też wielu innych kandydatów na odległe planety za pomocą nieco innej metody poszukiwawczej - a mianowicie śledząc periodyczne zmniejszanie się jasności odległych gwiazd. Może to bowiem świadczyć o tym, że obiegają je planety, a przy każdym okrążeniu nieco zasłaniają tarczę gwiazdy, osłabiając jej blask.

Szczegóły:

http://planetquest.jpl.nasa.gov/news/magnifyGlass.html,

http://ogle.astrouw.edu.pl/ogle3/blg235-53.html