Czwartek, 18 Kwiecień 2024 
 
 Menu Główne
>>> Strona główna
>>> Forum
>>> Artykuły
>>> Linki
>>> Statystyka
>>> Pierwsze 10
>>> Rekomenduj
 
 
 Szukaj

 
 
 Subskrypcja
Jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowych wersjach, dodatkach albo aktualizacji strony - podaj swój e-mail i zapisz się !
Email:

Dodaj  Usuń
 
 
 Panel
>>> Pomoc
>>> Nowy użytkownik
>>> Logowanie
 
 
 Kto zalogowany
Goście: 1
Użytkownicy: 0
 
 
 Kontakt

left e-mail
ICQ: 230809939
Gadu-Gadu: 749783

 
 


Czy jesteśmy sami we Wszechświecie?
: 01/09/04 - 07:59:10 przez Admin
 
Poszukiwania drugiej Ziemi mogą spełznąć na niczym. Astronomowie po raz pierwszy natrafili w obcych układach planetarnych na globy postury Urana i Neptuna, ale wciąż brak tam miejsca na mniejsze, skaliste światy podobne do naszego. Może więc Układ Słoneczny jest kosmicznym "wyjątkiem"?

Do tej pory w towarzystwie obcych gwiazd podobnych do Słońca astronomowie znajdowali tylko wielkie planety - przypominające Jowisza gigantyczne gazowe kule kilkaset, a nawet tysiące razy cięższe od Ziemi. Mniejsze globy wymykały się obserwacjom. W końcu jednak wpadły w sieci.

- Znaleźliśmy najmniejszą ze znanych planet poza Układem Słonecznym, ledwie 14 razy cięższą od Ziemi - poinformował w zeszłym tygodniu w Sztokholmie podczas EuroScience Open Forum zespół kierowany przez Michela Mayora z obserwatorium w Genewie.

A wczoraj wieczorem w Waszyngtonie o podobnym znalezisku - dwóch planet ok. 20 razy cięższych od Ziemi - doniósł zespół Geoffreya Marcy'ego z Uniwersytetu Kalifornii w Berkeley.

Za gorąco do życia

Planeta odkryta przez europejskich astronomów leży w odległości 50 lat świetlnych od nas. Jej macierzystą gwiazdę "mu Arae" - tego samego typu co Słońce, nieco tylko większą, starszą i jaśniejszą - można wypatrzyć na niebie gołym okiem w gwiazdozbiorze Ołtarza (ale tylko z południowej półkuli). Już kilka lat temu odkryto przy niej dwie planety o rozmiarze Jowisza. Teraz zaś okazało się, że towarzyszy im również trzeci, sporo mniejszy glob. - Może jest skalisty i otacza go niezbyt gruba warstwa atmosfery - sugerują odkrywcy.

Ale tak naprawdę nie wiadomo, jak wygląda. Jego istnienie zdradzają tylko niewielkie zakłócenia w ruchu macierzystej gwiazdy. Nie jest z pewnością wiernym bliźniakiem Ziemi. Należy do kategorii wagowej Urana i Neptuna, zapewne jest więc do nich podobny - sądzi dr Paweł Artymowicz ze sztokholmskiego obserwatorium. A te dwa globy w naszym układzie są wielce niegościnne dla życia, otula je gruba warstwa gazów i cieczy, a w ich głębinach panują ekstremalne ciśnienie i temperatura.

Co gorsza, nowa planeta krąży niezwykle blisko swego słońca, znacznie bliżej niż Merkury w naszym układzie (pełen obieg gwiazdy zajmuje jej ledwie dziewięć i pół dnia). Rozgrzana jest więc do wysokiej temperatury, zapewne 700 st. C.

Układ jeden na sto

Jeszcze ciaśniejsze orbity zajmują planety znalezione przez Amerykanów - jeden rok trwa na nich ledwie dwa, trzy dni. Pierwsza dosłownie smaży się w sąsiedztwie gwiazdy 55 Cancri (przy której wcześniej znaleziono już trzy gigantyczne planety), a drugą rozgrzewa bliska, choć nieco zimniejsza, gwiazda - czerwony karzeł Gliese 43.

One zapewne również bardziej przypominają gorące Neptuny niż wielkie skaliste Ziemie. I choć prof. Marcy zapowiedział, że następnym krokiem będzie znalezienie planet rozmiaru Ziemi, to czy znajdziemy naszego sobowtóra?

Niektórzy w to wątpią, bo znajdowane dotąd układy planetarne diametralnie różnią się od naszego zakątka kosmosu. A znamy już ponad 100 układów oraz blisko 130 planet, bo w 13 układach krąży więcej niż jedna planeta.

Prawie wszystkie są oczywiście wielkie jak Jowisz, bo tylko takie olbrzymy do niedawna umiano wykrywać. Ale o dziwo, mają one maniery, które są całkiem obce naszemu Jowiszowi. Często krążą bardzo blisko swoich słońc - dużo bliżej niż Merkury w naszym układzie. A jeśli już znajdujemy je w dalszej odległości, to na ekscentrycznych orbitach, które mają kształt jajowato wydłużonych elips. Tymczasem okołosłoneczna droga Jowisza, a także innych naszych dużych planet, jest zbliżona do idealnego okręgu.

Wszystko to sprawia, że w obcych układach duże planety się rozpychają i - zdaniem ekspertów - nie pozostawiają miejsca na mniejsze skaliste planety, takie jak Ziemia.

- Układ Słoneczny jest na razie układem unikalnym, niepowtarzalnym. Nie pasuje do znalezionych kolegów, tak jakby był innym modelem, ulepionym w innej fabryce - dowodzi Martin Beer z Uniwersytetu w Leicester w Wielkiej Brytanii, który wraz z kolegami dokonał porównania w "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society". Brytyjczycy stawiają wręcz hipotezę, że istnieje kilka scenariuszy, według których rodzą się planety we Wszechświecie. Jedne z nich są częściej realizowane, a inne - i to może być właśnie przypadek naszego układu - znacznie rzadziej.

Gwiezdne "pączkowanie"

Do tej pory królowała jedna teoria. Planety miały formować się z resztek obłoku, który pozostał po nowo narodzonej gwieździe. Cząstki zawartego w nim pyłu najpierw zlepiały się w małe grudki, potem w większe ciała zwane planetozymalami - zarodkami przyszłych planet. Bliżej gwiazdy panowała wyższa temperatura, więc gazy parowały i były zwiewane przez promieniowanie. Dlatego pozostały tam tylko "gołe" skaliste globy (czasem otoczone tylko cienką warstwą atmosfery). Zaś w dalszej odległości od gwiazdy nic nie przeszkadzało w tym, by gaz kondensował i do woli gromadził się wokół skalistych zarodków. Tam utworzyły się więc wielkie gazowe olbrzymy, które rosły na zasadzie kuli śniegowej, bo im większą miały masę, tym więcej ściągały na siebie gazu z otoczenia.

Brytyjczycy wątpią jednak, by ten scenariusz - opracowany z myślą o narodzinach Układu Słonecznego - pasował do innych światów, jakie odkrywamy właśnie w kosmosie. Wprawdzie astronomowie starają się na bieżąco modyfikować teorię planetozymali, by uzasadnić obecność wielkich gazowych planet tak blisko macierzystych gwiazd (wyjaśnia się to tym, że te planety migrowały do wnętrza układu), a także kształt orbit tak dalece odbiegający od koła. Ale dlaczego w naszym układzie nie było żadnej migracji, a kołowe orbity nie zostały zdeformowane?

Bardziej prawdopodobne - twierdzą brytyjscy astronomowie - że te dziwnie zachowujące się planety podlegały innemu scenariuszowi. Narodziły się... tak samo jak ich macierzyste gwiazdy. Nie zlepiły się mozolnie z grudek pyłu, lecz wyłoniły błyskawicznie z jednego kawałka gwiezdnego obłoku, który oddzielił się, a w zasadzie "wypączkował", z formującej się gwiazdy. To całkiem możliwe. W ten sam sposób rodzą się układy podwójne gwiazd wzajemnie się okrążających. I ten też scenariusz - jak sugerują dotychczasowe obserwacje - mógłby być najbardziej popularny we Wszechświecie.

Ale jeszcze za wcześnie na taki wniosek - twierdzi zaś Maciej Konacki, pracujący w California Institute of Technology w Pasadenie.

- Faktycznie, żaden znany układ nie przypomina na razie naszego. Ale winna temu jest technika obserwacyjna. Żeby odkryć sobowtóra naszego Jowisza, potrzeba co najmniej 12 lat obserwacji z precyzją, jaka jest dostępna dopiero od kilku lat. A żeby odkryć takiego Saturna jak nasz - trzeba już 29 lat etc.

- Jestem gotów założyć się o butelkę dobrego wina, że w końcu znajdziemy układ podobny do naszego - dodaje uczony.

A jeśli nie znajdziemy? To oznaczałoby, że trafił się nam wyjątkowy los na kosmicznej loterii. I może też właśnie dzięki niemu mogła narodzić się niewielka skalista planeta, położona w takiej odległości od Słońca, że ani nie spłonęła, ani nie zamarzła - nasza Ziemia.

W internecie:

* Katalog odkrytych do tej pory układów planetarnych:

www.harvard.edu/planets/" target="_blank">http://cfa-www.harvard.edu/planets/

* Strona NASA o układach pozasłonecznych:

http://planetquest.jpl.nasa.gov/index.html

* Strona słynnych łowców planet - Paula Butlera i Geoffa Marcy'ego (a tam oryginalne doniesienie o znalezieniu pozasłonecznych neptunów):

http://exoplanets.org/

* Jak artyści wyobrażają sobie obce układy:

http://extrasolar.spaceart.org/extrasol.html

Komentarz:

Nie ma komentarzy.

   
 
 Głosowanie
Czy odkryty niedawno nowy obiekt większy od Plutona powinien zostać uznany za planetę?
 
Tak
Nie
Nie wiem
 

 
 
 Kalendarz
Dzisiaj są imieniny:
>> więcej
 
 
 Reklama
AstroNET - Polski Portal Astronomiczny
SONDY KOSMICZNE
 
 
   Copyright © by Arkadiusz Jarecki 2000-2011. All rights reserved.